Jack Dempsey – Niepokorny mistrz boksu, który wstrząsnął światem boksu

Wstęp

Był dziki, bezwględny i niepowstrzymany. Zanim stał się legendą ringu, spał na dworcach, jadł to, co wyżebrał, i bił się dla paru dolarów. Jack Dempsey, znany jako „The Manassa Mauler”, był nie tylko mistrzem świata wagi ciężkiej, ale także symbolem brutalnego romantycznego boksu lat 20. XX wieku. Jego historia to opowieść o głodzie, brutalności i triumfie.

Dzieciństwo i początki

Urodzony 24 czerwca 1985 roku w Manassie. (Kolorado), Jack Dempsey w właściwie William Harrison Dempsey wychowywał się w biedzie. W wieku 16 lat opuścił dom rodzinny, a następnie wędrował po zachodnich stanach USA w poszukiwaniu pracy. Spał w wagonach towarowych, jadł posiłki dla bezdomnych i… bił się za jedzenie. W saloonach i barach stawał do walki z każdym chętnym – pod warunkiem, że ktoś rzuci mu kilka monet. W tamtych czasach walczył pod pseudonimem „Kid Blackie” i „Young Dempsey”

Walka z Willardem – narodziny legendy

Dempsey szybko zystał reputację pięściarza, którego lepiej unikać. Wyróżniał się nie tylko siłą ciosu, ale także instynktem „Zabójcy”. Niesiony na fali popularności w 1919 roku nadszedł przełom: Walka z gigantem Jessiem Willardem, panującym mistrzem świata. 4 lipca 1919 roku, Toledo, Ohio. Willard był potężnym zawodnikiem – mierzył 199 cm, ważył 110 kg. Dempsey miał 185 cm i 86 kg. Różnica wydawała się miażdżąca – do czasu pierwszego gongu.

Dempsey rzucił się na rywala jak wściekły wilk. W ciągu trzech rund:

  • złamał Willardowi kość policzkową, szczękę i żebra,
  • powalił go siedem razy w pierwszej rundzie,
  • brutalnie znokautował, wywołując szok na całym świecie.

Wiele osób po walce, w tym i Willard zarzucało Dempsey’owi że ten musiał usunąć wyściółkę ze swoich rękawic bokserskich, gdyż żaden człowiek nie ma takiej siły ciosu. Dempsey zdementował te plotki

Tłumy, miliony i sława – Walka Stulecia

W 1921 roku Dempsey stoczył walkę z Georges’em Carpentierem – pierwszą w historii walkę bokserską transmitowaną przez radio. Starcie zarobiło ponad 1 milion dolarów, co było rekordem ówczesnych czasów. Walka miała jednak podwójne dno. Dempsey był przez wielu fanów kochany, a przez drugie pół nienawidzony. Zarzucano mu uchylanie się od służby wojskowej podczas I wojny światowej (Dempsey twierdził iż jest jedynym żywicielem rodziny), z kolei Carpentier był mistrzem świata wagi półciężkiej, a także bohaterem wojennym. Gdy wybuchła I wojna światowa Carpentier zgłosił się na ochotnika do armii. Ukończył szkołę pilotażu i został pilotem-zwiadowcą. Wielokrotnie wykazywał się wielkim poświęceniem i odwagą, został odznaczony krzyżem wojennym i Medallie Militare.

Stadion „Boyle’s Thirty Acres” widziany z lotu ptaka. 1921 rok. Źródło: Domena publiczna

Tex Rickard zbudował specjalny stadion – „Boyle’s Thirty Acres” – drewnianą konstrukcję mogącą pomieścić tysiące fanów. Pożyczył ćwierć miliona dolarów na jej budowę. Ryzyko się opłaciło – wpływy z biletów przekroczyły milion dolarów, co uczyniło galę finansowym przełomem. Rickardowi pieniądze zwróciły się wielokrotnie – sam tylko ring-side przyniósł fortunę, a sukces wydarzenia otworzył drogę do kolejnych wielkich gal.Wielkie widowisko odbyło się 2 lipca 1921 roku w Jersey City. Naprzeciw siebie stanęli: brutalny mistrz świata Jack Dempsey i francuski idol, bohater wojenny Georges Carpentier. Walka miała wymiar symboliczny – starcie siły z elegancją, Ameryki z Europą, ulicznika z dżentelmenem. Tłum szalał – pojawiło się ponad 80 tysięcy ludzi, a wydarzenie przeszło do historii jako pierwszy pojedynek bokserski transmitowany przez radio.

W ringu emocji nie brakowało. Carpentier zaskoczył w 2. rundzie celnym prawym, ale Dempsey szybko narzucił swój styl. W 4. rundzie zakończył pojedynek potężnym ciosem – Francuz padł na deski, a Dempsey raz jeszcze udowodnił, że nie ma sobie równych. Walka z Carpentierem tylko wzmocniła jego legendę.

Po tej walce nikt nie podważał niesamowitej siły mistrza świata wagi ciężkiej. Media szybko określiły Jack’a Dempsey’a jako najgroźniejszego człowieka na świecie

Piekło na ringu: Dempsey vs Firpo

Po zwycięstwie nad Carpentierem, Jack Dempsey nie był już tylko mistrzem świata – był ikoną kultury masowej. Jego wizerunek zdobił plakaty, pudełka od papierosów i czołówki gazet. Stał się pierwszym sportowcem-celebrytą Ameryki, rozpoznawalnym równie dobrze na Wall Street, co w barach na Brooklynie. Kibice kochali jego agresywny styl i twardy charakter, a media ochrzciły go mianem „The Manassa Mauler”.

Jednak wśród tłumu wielbicieli pojawiali się także głodni chwały pretendenci. Jednym z nich był Luis Ángel Firpo – potężny Argentyńczyk, który miał nie tylko siłę, ale też reputację dzikiego wojownika. 14 września 1923 roku na stadionie Polo Grounds w Nowym Jorku obaj stanęli naprzeciw siebie.

To, co wydarzyło się na ringu, przeszło do historii.

Już w pierwszej rundzie Dempsey powalił Firpo siedem razy. Ale Argentyńczyk za każdym razem wstawał, wracając do walki z niespotykaną determinacją. W pewnym momencie, niespodziewanie, to Firpo trafił potężnym ciosem – Dempsey wyleciał z ringu, lądując między stolikami dziennikarzy i maszyny do pisania.

Publiczność zamarła. Jack, oszołomiony, ale niepokonany, zdołał wdrapać się z powrotem na ring przed upływem dziesięciu sekund – choć wielu twierdziło, że zajęło mu to dłużej. Sędzia jednak pozwolił walce trwać.

Druga runda była krwawą kontynuacją szaleństwa. W końcu to Dempsey ostatecznie przełamał Firpo i powalił go na deski – tym razem już bez odpowiedzi. Argentyńczyk przegrał, ale walką zapisał się w annałach boksu jako przeciwnik, który najbliżej był detronizacji brutalnego króla.

Ta walka nie tylko umocniła legendę Dempseya – stała się symbolem jego niezłomności, dzikości i nieprawdopodobnej siły przetrwania.

Zmierzch legendy: Dempsey kontra Gene Tunney i „Długa Dziesiątka”

Choć Dempsey był u szczytu popularności, jego styl życia – hulaszczy, hollywoodzki, pełen romansów i wystąpień publicznych – zaczął zbierać żniwo. Przez trzy lata nie bronił tytułu. Gdy wrócił na ring 23 września 1926 roku, naprzeciw stanął Gene Tunney – techniczny perfekcjonista, były żołnierz piechoty morskiej i mistrz w analizie stylu przeciwnika.

Walcząc w Filadelfii, przy rekordowej widowni ponad 120 tysięcy ludzi, Dempsey był cieniem samego siebie. Tunney rozpracował go dokładnie – trzymał dystans, punktował z kontry, nie pozwolił na wciągnięcie w bijatykę. Po 10 rundach Dempsey przegrał jednogłośnie, tracąc pas mistrza świata.

Ale ich historia nie zakończyła się na jednej walce.

Rok później, 22 września 1927 roku, doszło do rewanżu w Chicago – wydarzenia, które przeszło do historii jako „Long Count Fight”, czyli „Walka z Długą Dziesiątką”.

W siódmej rundzie Dempsey trafił Tunneya serią ciosów, po których ten padł na deski. Ale Jack – zgodnie z wcześniejszymi przepisami – zamiast udać się do neutralnego narożnika, stał nad przeciwnikiem. Sędzia musiał go odepchnąć i dopiero wtedy rozpoczął liczenie. Tunney zyskał około 14 sekund na dojście do siebie – znacznie więcej niż regulaminowe 10.

Wstał. Przetrwał. A potem, ku zgrozie fanów Dempseya, znów zdominował walkę i wygrał na punkty.

Jack Dempsey kontra Gene tunney i Moment „Długiego liczenia”

To był symboliczny koniec epoki brutalnego mistrza. Dempsey, mimo porażki, został po walce owacyjnie uhonorowany przez tłum. Publiczność ceniła jego serce do walki, a „Długa Dziesiątka” na zawsze wpisała się w historię sportu jako jedno z najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń bokserskich XX wieku.

Nieśmiertelna legenda

Po porażce z Tunneyem Jack Dempsey ogłosił koniec kariery. Nie był już mistrzem, ale pozostał jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w Ameryce. Z powodzeniem wykorzystał swoją popularność – występował w filmach, prowadził własny lokal „Jack Dempsey’s Restaurant” w Nowym Jorku i udzielał się charytatywnie.

W czasie II wojny światowej zgłosił się na ochotnika do marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych – pełnił funkcję instruktora boksu, ucząc rekrutów podstaw walki wręcz.

Mimo że nie wrócił już do ringu jako zawodnik, pozostał symbolem twardego, nieustępliwego pięściarza, który wyniósł boks do rangi narodowego spektaklu. To właśnie jego walki – z Willardem, Carpentierem, Firpo czy Tunneyem – uczyniły z boksu dyscyplinę masową, przyciągającą setki tysięcy widzów.

Zmarł 31 maja 1983 roku w wieku 87 lat.

Do dziś wspominany jest jako człowiek, który zrewolucjonizował boks, przekształcając go w widowisko o skali, jakiej wcześniej nie znał świat sportu. W 1951 roku jako jeden z pierwszych został wprowadzony do Galerii Sław Boksu.

Jack Dempsey nie był tylko mistrzem – był epoką.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Przewijanie do góry