
Liverpool, 8 września 2025 – Polska reprezentantka Kinga Krówka udowadnia, że jej nazwisko trzeba zapamiętać na dłużej. Podczas Mistrzostw Świata w boksie rozgrywanych w Liverpoolu, młoda zawodniczka awansowała do ćwierćfinału po pewnym zwycięstwie nad Szkotką Caitlin Rainey.
Taktyczna dominacja
Pojedynek z Rainey od początku przebiegał pod dyktando Polki. Krówka narzuciła swój rytm już w pierwszej rundzie, konsekwentnie punktując przeciwniczkę i nie pozwalając jej rozwinąć skrzydeł. W drugiej odsłonie podopieczna polskiej kadry jeszcze mocniej zaznaczyła przewagę, łącząc pressing z kontrolą dystansu. Choć w trzeciej rundzie Szkotka próbowała odrobić straty, to Krówka mądrze zarządzała tempem walki, nie dając sobie odebrać inicjatywy.
Sędziowie nie mieli wątpliwości – jednogłośne zwycięstwo 5:0, na kartach punktowych 30:27 i 29:28. Wynik, który tylko potwierdza pewność siebie i skuteczność młodej Polki.
Kolejny krok po sensacyjnym debiucie
Dla Krówki to już drugie zwycięstwo w Liverpoolu. W pierwszym pojedynku błyskawicznie rozprawiła się z doświadczoną Jordan Louise Wilson z Nowej Zelandii, wygrywając przez RSC w pierwszej rundzie. Tamten nokaut wzbudził ogromne zainteresowanie, ale dopiero w walce z Rainey Polka udowodniła, że potrafi nie tylko błyskawicznie kończyć, lecz także kontrolować taktyczne, trzyrundowe starcia.
Medal na wyciągnięcie ręki
Awans do ćwierćfinału oznacza, że Kinga Krówka jest już o krok od strefy medalowej. Jej kolejną rywalką będzie zwyciężczyni pojedynku pomiędzy Szwajcarką Anną Julią Jenni a brązową medalistką olimpijską Chen Nien-chin z Tajwanu.
Niezależnie od tego, kto stanie po drugiej stronie ringu, jedno jest pewne – Polka nie zamierza się zatrzymywać. Jej determinacja, styl i konsekwencja sprawiają, że Liverpool staje się początkiem pięknej, międzynarodowej historii.