
Złota medalistka olimpijska z Paryża, Lin Yu-ting, miała być jedną z największych gwiazd nadchodzących mistrzostw świata w Liverpoolu (4–14 września 2025). Tajwańska pięściarka zapowiadała start w kategorii do 60 kilogramów, co mogło doprowadzić do rewanżowego pojedynku z Julią Szeremetą, która w Paryżu musiała uznać jej wyższość. Niespodziewanie ogłoszono jednak, że Lin nie pojawi się w Anglii.
Brak decyzji World Boxing
Powodem absencji jest brak oficjalnego potwierdzenia ze strony World Boxing, międzynarodowej federacji uznanej przez MKOl. Choć sztab zawodniczki zapewniał, że wszystkie wymagane badania i dokumenty zostały dostarczone, Lin nigdy nie otrzymała zielonego światła do startu. Tajwańska federacja nie chciała ryzykować wysłania zawodniczki, która w ostatniej chwili mogłaby zostać wykluczona z rywalizacji.
– Zgodnie z nowymi zasadami zawodniczka musiała przejść testy płci, zlecane przez ekspertów z zakresu medycyny sportowej, genetyki i fizjologii. Badania zostały wykonane, ale federacja nie przesłała potwierdzenia – informują tajwańskie media.
Nowe przepisy i echo igrzysk w Paryżu
Sprawa Lin Yu-ting to echo kontrowersji, jakie wybuchły podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu 2024. Jej złoty medal wywołał burzę i falę oskarżeń, że przewaga fizyczna nad rywalkami nie była wyłącznie efektem treningów. To właśnie wtedy władze boksu zdecydowały się na wprowadzenie nowych, obowiązkowych procedur weryfikacyjnych.
Celem World Boxing jest zapewnienie przejrzystości i uniknięcie sytuacji, w których wyniki sportowe mogłyby być kwestionowane. Jednak brak klarownej komunikacji ze strony federacji doprowadził do zamieszania i rezygnacji Tajwanki z udziału w mistrzostwach.
Polskie spojrzenie na sprawę
Absencja Lin ma znaczenie również dla polskich kibiców. Julia Szeremeta, która w Paryżu odpadła właśnie z rąk Tajwanki, była przygotowana na możliwość ponownego starcia w Liverpoolu.
Co dalej?
Nieobecność Lin Yu-ting oznacza, że w Liverpoolu otwiera się droga dla innych zawodniczek, w tym dla Julii Szeremety. Polka zyskała większe szanse na medal, choć wciąż czeka ją trudna rywalizacja z innymi czołowymi pięściarkami.
Dla samej Tajwanki sprawa może mieć poważniejsze konsekwencje. Jeśli World Boxing nie wyda jednoznacznej decyzji i nie zapewni jasnych procedur, Lin może na dłużej zniknąć z międzynarodowej sceny.
Szerszy problem w boksie
Kwestia testów płci w sporcie nie jest nowa – podobne dyskusje toczą się od lat w lekkiej atletyce czy kolarstwie. Boks, po paryskich kontrowersjach, znalazł się w centrum uwagi i władze postanowiły działać zdecydowanie. Jednak brak transparentności oraz brak jasnych komunikatów wobec zawodniczek sprawia, że temat zamiast wyciszać emocje, wzbudza kolejne pytania.

Zapraszam do komentowania