W świecie boksu zapowiada się gorący konflikt na linii tradycyjni promotorzy kontra nowe struktury. Oscar De La Hoya, były mistrz w sześciu kategoriach wagowych i szef Golden Boy Promotions, ostro skomentował plany wejścia na rynek projektu Zuffa Boxing – przedsięwzięcia powiązanego z Daną White’em oraz grupą TKO, stojącą za UFC. Zdaniem De La Hoyi już na starcie można mówić o budzących niepokój działaniach, które mogą mieć wpływ na prawa zawodników i kształt całej dyscypliny.

“Ciemny” – tak De La Hoya określił start nowego projektu
W rozmowie dotyczącej nadchodzącej ekspansji Zuffa Boxing na rynku profesjonalnego boksu, De La Hoya podkreślił, że najbardziej niepokoją go próby zmiany lub dostosowania do własnych potrzeb przepisów tak zwanego Ali Act – amerykańskiego prawa chroniącego zawodników przed nadużyciami promotorów. Ustawa wprowadzona na początku lat 2000 zobowiązuje promotorów m.in. do pełnej transparentności finansowej i ujawniania szczegółów kontraktów.
De La Hoya uważa, że jeśli nowy podmiot już na wejściu proponuje modyfikację prawa regulującego ochronę pięściarzy, to może to oznaczać model biznesowy nastawiony na większą kontrolę nad zawodnikami, mniej korzystne warunki kontraktowe i ograniczenie swobody negocjacyjnej.
Obawy o powtórzenie modelu UFC
Zuffa Boxing – podobnie jak UFC – stawia na formułę pełnej centralizacji: jeden system mistrzowski, eliminacja tradycyjnych federacji, agresywny matchmaking oraz promocja w stylu reality show. De La Hoya twierdzi, że takie podejście może skrócić tradycyjną drogę rozwoju młodych pięściarzy, zmuszając ich do wchodzenia w zbyt trudne pojedynki zbyt wcześnie, tylko dla efektu medialnego.
Jego zdaniem rozwój kariery powinien być oparty na konsekwentnym budowaniu doświadczenia, nie zaś na formatowym widowisku, w którym zawodnik jest bohaterem “show”, a nie pięściarzem prowadzonym strategicznie.
Tradycyjni promotorzy sceptyczni wobec rewolucji
De La Hoya zapowiedział, że Golden Boy Promotions pozostanie wierne klasycznemu modelowi rozwoju kariery zawodników. W podobnym tonie wypowiadają się także inni ważni gracze rynku – m.in. Eddie Hearn czy Frank Warren, choć niektórzy z nich czekają na pierwszy oficjalny event, zanim wyrażą pełną opinię.
Oscar uważa jednak, że walka o przyszłość boksu może zacząć się szybciej, niż wielu się spodziewa:
“Nie mam nic przeciwko konkurencji. Ale gdy ktoś chce ją budować poprzez przestawienie całego prawa pod siebie, to nie wygląda jak zdrowa rywalizacja.”
Komentarz
Nie ma wątpliwości, że wejście Zuffa Boxing będzie jednym z najgłośniejszych wydarzeń w branży od lat. Koncerny multimediowe oraz inwestorzy z Bliskiego Wschodu chcą stworzyć globalny produkt bokserski oparty na widowisku, szybkim awansie gwiazd i masowej konsumpcji w modelu podobnym do UFC. Dla kibiców może to oznaczać więcej spektaklu i unifikację pasów, ale dla zawodników – większe uzależnienie od jednego promotora i ograniczenie swobody kontraktowej.
De La Hoya, który przeszedł drogę od pięściarza do jednego z najważniejszych promotorów świata, rozumie, jak ważna jest ochrona praw zawodników. Jego ostrzeżenia mogą być wstępem do dużej debaty, w której kluczowe będzie pytanie: czy boks ma być wolnym rynkiem federacji i promotorów, czy korporacyjnym produktem w stylu “jedna liga – jedna narracja”?
