
Rywalką Zapotocznej była Francuzka Justine Lallemand, walka odbyła się na ringu przeciwniczki w jej rodzinnym mieście.
Zapotoczna dominowała część pojedynku, w szczególności w rundzie dziewiątej mocno trafiła dwoma prawymi prostymi po kontrze, rywalka przeżyła jednak kryzys i przetrwała do końca.
Ostatecznie sędziowie przyznali jej wygraną decyzją punktową (np. 96-94, 96-94, 95-95) potwierdzając obronę pasa.
Zapotoczna zdobyła tytuł mistrzyni Europy w marcu 2025 roku, pokonując w Londynie faworyzowaną Chloe Watson i od tego czasu zapowiadała, że pierwsza obrona to priorytet.
Obrona we Francji to krok milowy, zwycięstwo w roli mistrzyni, poza Polską, świadczy o jej ambicji i gotowości do rywalizacji na wysokim poziomie w zawodowym boksie.
W wypowiedzi po walce Zapotoczna przyznała, że choć wykonała plan taktyczny, to sędziowanie oraz atmosfera gali były kontrowersyjne, mówiła o „ohydnym” traktowaniu jej i sztabu przez gospodarzy.
“To, co działo się przed walką i po werdykcie, było ohydne i mijające się z fair play. Moja noga na zawodowym ringu we Francji już więcej nie postanie, a tym bardziej na jakiejkolwiek gali organizowanej przez tego “promotora”. Przez cztery dni próbowali nas zdekoncentrować, złamać, jakkolwiek to nazwać, ale mnie ciężko wyprowadzić z równowagi” – ogłosiła pięściarka.
Źródło cytatu: sport.interia
