22 września 1962 roku na stadionie Comiskey Park w Chicago odbyła się walka, która na zawsze odmieniła oblicze wagi ciężkiej. W ringu stanęli mistrz świata Floyd Patterson oraz pretendent – Sonny Liston. Pojedynek zakończył się błyskawicznie, a jego przebieg i kulisy do dziś budzą emocje.

Floyd Patterson – Skromny mistrz
Patterson był mistrzem nietypowym jak na wagę ciężką. Mierzył 183 cm, miał szybkie nogi i błyskawiczne ręce, ale brakowało mu fizycznej siły, jaką dysponowali najwięksi rywale w królewskiej kategorii. Był człowiekiem niezwykle skromnym, introwertykiem, który nie znosił rozgłosu. W przeciwieństwie do większości bokserów unikał ostrych wypowiedzi, nie prowokował i starał się prowadzić życie poza światłami reflektorów.
Jako pierwszy mistrz olimpijski, który został zawodowym mistrzem świata wagi ciężkiej, uchodził za symbol „czystego sportu” i amerykańskiego sukcesu. Ale jego wrażliwość często obracała się przeciwko niemu. Po porażkach zdarzało mu się dosłownie uciekać z ringu, chowając się w szatni ze wstydu. Do walki z Listonem podchodził jednak z przekonaniem, że dzięki swojej technice i szybkości wyboksuje groźnego rywala.

Sonny Liston – mroczna siła
Liston stanowił zupełne przeciwieństwo Pattersona. Potężnie zbudowany, z rekordowym zasięgiem ramion sięgającym 213 cm, był wcieleniem brutalnej siły. Na ringu sprawiał wrażenie nie do zatrzymania – twarda szczęka, cios nokautujący z obu rąk i styl oparty na nieustannej presji.
Poza ringiem jednak otaczała go aura grozy. W młodości odsiadywał wyrok za napaści i kradzieże, a po wyjściu z więzienia miał być – według wielu źródeł – związany z półświatkiem i mafią. To właśnie jego kryminalna przeszłość sprawiła, że przez długi czas władze boksu i politycy niechętnie dawali mu szansę walki o mistrzostwo. Prezydent John F. Kennedy obawiał się, że zdobycie tytułu przez Listona zaszkodzi wizerunkowi Ameryki, a część dziennikarzy nazywała go wręcz „antybohaterem sportu”.

Ostrzeżenia przed Listonem
Floyd Patterson był wówczas dwukrotnym mistrzem świata, ale decyzja o walce z Listonem wzbudzała kontrowersje. Jego mentor i trener Cus D’Amato przestrzegał go przed tym starciem, uważając Listona za zbyt silnego i niebezpiecznego rywala. Również prezydent Stanów Zjednoczonych, John F. Kennedy, miał sugerować, że Patterson nie powinien ryzykować obrony pasa przeciwko pięściarzowi o takiej reputacji.
Liston był bokserem, którego talentu nikt nie kwestionował – potężny cios, ogromny zasięg ramion i aura brutalnej siły. Jednak jego życie poza ringiem budziło poważne zastrzeżenia. Związki z mafią i kartoteką kryminalną sprawiały, że przez lata trudno było mu otrzymać szansę na walkę o mistrzostwo świata. Dopiero naciski kibiców i ekspertów sprawiły, że federacje nie mogły dłużej ignorować jego sportowych osiągnięć.

Noc w Chicago
Walka rozpoczęła się w atmosferze ogromnego napięcia. Od pierwszych sekund Liston narzucił swój styl – presja, mocne ciosy i brak respektu dla obrońcy tytułu. Około połowy pierwszej rundy trafił Pattersona potężnym prawym podbródkowym, a następnie dołożył serię ciosów, którą zakończył lewy sierpowy. Patterson padł na deski i choć próbował wstać, nie zdołał beatować liczenia do dziesięciu.
Cała walka trwała zaledwie 2 minuty i 6 sekund. Patterson stał się pierwszym mistrzem świata wagi ciężkiej, który stracił pas przez nokaut już w pierwszej rundzie.

Reakcje i konsekwencje
Gilbert Rogin z „Sports Illustrated” pisał później: „Liston nie jest szczególnie szybkim czy błyskotliwym pięściarzem, ale ten ostatni lewy sierpowy uderzył w Patterson jak ciężarówka pędząca bez hamulców. Cudem było to, że Patterson w ogóle zdołał podnieść się do kolan.”
Liston w jednej chwili przeszedł z pozycji pięściarza marginalizowanego przez system do statusu mistrza świata wagi ciężkiej. Jednak jego reputacja poza ringiem nadal budziła kontrowersje, a wielu obserwatorów uważało, że triumf człowieka z taką przeszłością to „czarna plama” na historii boksu.
Patterson, zgodnie z zapisem kontraktu, miał zagwarantowany rewanż w ciągu roku. Do drugiego pojedynku doszło w 1963 roku i znów zakończył się on nokautem w pierwszej rundzie – Liston potwierdził swoją dominację.
Dziedzictwo
Starcie Listona z Pattersonem pozostaje jednym z najbardziej symbolicznych momentów w historii boksu. Była to noc, w której skończyła się era Pattersona – skromnego, cichego mistrza – a rozpoczęła era Listona, budzącego respekt i strach w całym świecie sportu.
